Chociaż karty kolekcjonerskie nie są w naszym kraju tak popularne jak w Stanach, i u nas można nieźle na nich zarobić. W jakie karty inwestować w kraju, gdzie baseball nie ma wielu fanów? Odpowiedzią są gry karciane, cyfrowe karty Steam oraz naklejki z piłkarzami.
W świecie cyfrowym najwięcej warte są karty kolekcjonerskie Steam
Zacznijmy od kart kolekcjonerskich, do których dostęp jest najłatwiejszy, a więc kart cyfrowych. Przyznaje je Steam, czyli platforma dystrybucji elektronicznych wersji gier. To wirtualne karty, które otrzymuje się za kupowanie kolejnych tytułów oraz postępy w nich. Każda produkcja może pochwalić się swoją kolekcją kart, ale zazwyczaj jedna osoba może dostać za granie maksymalnie połowę kolekcji. Resztę należy kupić od innych graczy, co posiadaczom kart daje szansę na zarobek.
Na czym polega kupowanie i sprzedawanie kart kolekcjonerskich Steam? Po trafieniu jednej z nich możemy wystawić je na rynku. Większość sprzedawana jest za kilkanaście czy kilkadziesiąt groszy, ale są i takie, które kosztowały będą powyżej dolara. Zarabianie na Steam polega więc na tym, aby zdobyć jak najwięcej kart. Za darmo zrobimy to dzięki darmowym paczkom z grami oraz botom, które symulują spędzanie czasu nad daną grą.
Trzeba jednak przyznać, że zarobki na kartach kolekcjonerskich Steam nie należą do najwyższych. Nawet najbardziej zapaleni gracze wyciągają z takich działań do kilkudziesięciu złotych. Starczy to na kupno fajnej gry z wyprzedaży, ale nie stanowi satysfakcjonującego zarobku. Znacznie większe kwoty można wyciągnąć z papierowych kart kolekcjonerskich.
Sporo da się zarobić na karciankach kolekcjonerskich jak Pokemony czy MTG
W 1994 roku powstała pierwsza karcianka kolekcjonerska, czyli Magic: the Gathering. Karty z tej gry, a później innych popularnych karcianek jak Pokemony czy Yu-gi-oh, mają dwie funkcje. Z jednej strony pozwalają na uczestniczenie w ciekawej rozgrywce, która przyciąga do stołu na długie godziny. Z drugiej strony mają też wartość kolekcjonerską – w zależności od siły danej karty oraz stopnia jej rzadkości. Jak duża może być to wartość?
W październiku 2020 roku amerykański raper Logic pochwalił się w mediach społecznościowych nabyciem karty Pokemon za łączną kwotę 220 000 dolarów. Tyle kosztował go ziejący ogniem Charizard z pierwszej edycji gry z 1999 roku. Wpływ na tę cenę miała nie tylko starość karty oraz jej moc, ale również dostępność. Najstarsze karty sprzedawane były w kilkunastu czy kilkudziesięciu sztukach.
W jaki sposób kupić karty kolekcjonerskie do gier takich jak Pokemony czy MTG? Najnowsze sprzedawane są w paczkach. Tzw. “boostery” zawierają od kilku do kilkunastu kart o różnym stopniu rzadkości. Jeśli trafimy jedną z najlepszych aktualnie kart, z paczki za kilkanaście złotych możemy wyciągnąć kilkukrotnie więcej. Doświadczeni handlarze (w slangu karciankowców zwani traderami) skupiają się jednak na pojedynczych kartach, czyli tzw. singlach. Kupują starsze karty z kolekcji czy nowsze zaraz po premierze, a następnie sprzedają ze sporym zyskiem.
Osoby bez doświadczenia, za to ze znacznymi środkami finansowymi, powinny skupiać się na nabywaniu starszych kart jak wspomniany przez nas raper. Mechanizm jest bardzo podobny do inwestowania w stare komiksy. Ich wartość na pewno wzrośnie, a w ciągu kilku lat inwestycja taka przynieść może nawet kilkanaście procent zysku.
Ciekawym pomysłem na zarobek są też karty kolekcjonerskie ze sportowcami
Chociaż w Polsce brak tradycji kart ze sportowcami, którą mogą pochwalić się chociażby Amerykanie, i u nas większym turniejom piłkarskim pokroju Mistrzostw Świata czy Euro towarzyszy często młodzieżowy szał na produkty kolekcjonerskie. Przykładem mogą być karty lub naklejki panini, których paczki często widoczne są przy kasach w sklepach spożywczych.
Chociaż rodzice zżymają się niekiedy na ten oczywisty zabieg marketingowy, który kończy się naciągnięciem przez małoletnich na zakup pakietu za kilka złotych, dla wielu ludzi jest to fajna okazja do zarobku. Kompletne albumy z naklejkami możemy sprzedać na portalach aukcyjnych nawet za kilkaset złotych.
Nie zachęcamy jednak nikogo do kupowania świeżych albumów i wypełniania ich naklejkami – w to włożymy znacznie więcej pieniędzy, niż możemy wyciągnąć w praktyce. Kluczem do inwestowania w karty kolekcjonerskie z piłkarzami jest szukanie okazji i kupowanie najtańszych albumów, które wystawi na OLX czy Allegro ktoś niezbyt znający się na temacie. W ten sposób inwestuje się małe kwoty, a następnie sprzedawanie ich z kilkukrotną przebitką.